Witam wszystkich na moim
decu-blogu :)
Choć decoupagem zajmuję się (z przerwami) od dawna, dopiero ostatnimi czasy zaczęłam myśleć o założeniu własnego bloga i ten pomysł nie odpuszcza mnie na krok, ciągle siedzi mi w głowie, więc nie mam wyjścia;) Ale właśnie ponieważ od dość dawna decu z sukcesem wdziera się pomiędzy inne ważne punkty mojego dnia w codziennej batalii z 24-godzinną dobą, która nijak nie chce starczyć na wszystko, to będę tu zamieszczać nowe rzeczy na zmianę z nieco (a czasem sporo) starszymi.
Choć decoupagem zajmuję się (z przerwami) od dawna, dopiero ostatnimi czasy zaczęłam myśleć o założeniu własnego bloga i ten pomysł nie odpuszcza mnie na krok, ciągle siedzi mi w głowie, więc nie mam wyjścia;) Ale właśnie ponieważ od dość dawna decu z sukcesem wdziera się pomiędzy inne ważne punkty mojego dnia w codziennej batalii z 24-godzinną dobą, która nijak nie chce starczyć na wszystko, to będę tu zamieszczać nowe rzeczy na zmianę z nieco (a czasem sporo) starszymi.
Welcome to my decu-blog :)
Even though I started my adventure with decoupage
pretty long time ago, the idea of starting my own blog came to me quite
recently, but I can’t get it out of my mind, so I have no choice – here it is
;)
Na początek, co by zacząć
pozytywnie, dla kontrastu do tego, co za oknem, chciałabym Wam zaprezentować
wiosenne pudełeczko. Okazało się bardzo fotogeniczne – bałam się, że aparat nie
odda subtelnych odcieni, ale dobrze się spisał :) Jest to metalowe pudełko o
średnicy ok.20cm. Motyw jest na tyle ozdobny, że nie nakładałam już lakieru do
spękań. Całość zabezpieczona wielokrotnie lakierem akrylowym.
I chose my spring box for the beginning, as a contrast
to what is happening behind the window now:) the box turned out to be very
photogenic – I was afraid that photo wouldn’t express shades of green and
light-brown of the background, but the camera did a great job :)
I na koniec tej notki
inauguracyjnej, moja ulubiona praca decu – różany zeszycik. Z przodu po
naklejeniu motywu, wycieniowaniu i zabezpieczeniu całości, nałożyłam lakier
2-składnikowy (Crackle Sottile) i wypełniłam spękania bitumą. Na koniec
zeszycik polakierowany lakierem w sprayu do spękań i już na prawdę na sam koniec
– lakierem akrylowym.
And last, but not least, my favourite – rose notebook.
Front is covered by Crackle Sottile with Bitumen. Finishing touch: gloss
transparent varnish and acrylic varnish.
Mam nadzieje, że zarówno
blog, jak i zamieszczane prace spodobają się Odwiedzającym i że uda mi się
kogoś zainteresować na tyle, żeby w ogóle został Moim Odwiedzającym :)
Hope you like it and of course don't hesitate to ask, comment
and follow! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz